Owszem książki począwszy od Czary Ognia w górę mają mroczniejszy charakter, ale to nie znaczy, że należało tak również dobrać oświetlenie (lub raczej nie dobrać) i color grading (?), że często trzeba się naprawdę wysilić aby dostrzec akcję. Zbyt dosłownie to potraktowano i nie jest to przyjemne w odbiorze. Już nie wspominając o tym, że wysysając światło i kolor jeszcze bardziej wyssano magię w ekranizacjach - nawet w Hogwarcie. Jest smętnie, szaro-zielono-niebiesko. Od którejś nawet schody się nie poruszają, duchów w zasadzie brak (zwłaszcza Irytka), ale to kwestia na osobny temat.
To i tak tylko moje trzy grosze bez wnikania w zmiany fabularne.