film ogladalismy w 3 osoby i tak stopniowo nasze grono sie wykruszalo.
kolejny glupkowaty film w Carrey'em. banalna fabuła. I film ma się nijak do Być jak John Malkovich.
Przyznam szczerze, ze nie dotrwalam do konca. Szkoda czasu na takie pierdoły. I tak wiem, jak sie film skonczy bez ogladania.
jeżeli problematyka miłości jest dla ciebie pierdołą to powodzenia w dalszym życiu, dużo zdrowia i wszystkiego dobrego życzę
Ja za pierwszym razem też nie dotrwałam do końca, bo wgl nie mogłam zrozumieć o co w tym chodzi. Za drugim razem obejrzałam do końca i teraz jest to jeden z moich ulubionych filmów.