Chcę kiedyś zobaczyć ten film, tylko posiadam jedno pytanie - czy Carrey dalej stosuje takie same kretyńskie miny jak we wszystkich filmach, czy odpuścił sobie i postanowił zagrać normalnie?
Carrey potrafi grać poważne role. Tutaj gra nieśmiałego skrytego mężczyznę, z którym wielu może się identyfikować.
Carrey jest bardzo niedocenianym aktorem jesli chodzi o role niekomediowe. W tym filmie, jak i pozostałych nie-komediach, jest świetny. Flm wart obejrzenia.
Po za rolami "życia" widziałem go w "23"(?) i nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia, jednakże uwielbiam Kate Winslet (w dużej mierze przez "Rzeź" Polańskiego) i brakuje mi tylko kilka filmów do ukończenia jej filmografii, toteż dziękuję, obejrzę.
Nie wiem czy wiesz, ale ludzie nie umieją zmieniać swojej mimiki, mogą jedynie ograniczyć pewne wyrazy twarzy. Jim jest normalny, jak w Trumanie np. Nie udaje tu idioty jest bardziej normalnym skrytym gościem, ale czasami występują jego "głupie" miny, ale tego żaden aktor nie ukryje patrz na (matko! zapomniałem imienia i nazwiska) tego od Jasia Fasoli ; ) Zresztą, nawet sama Kate też tu ma swoje spojrzenia i uśmieszki.
Wiem, że nie można zmienić swojej mimiki, jednakże co do Atkinsona się myślisz - gdzieś w sieci hulał filmik kiedy to dubbingował Zazu do "Króla Lwa", zero przegiętego udawnictwa, normalna twarz, z resztą sam mówił, że już ma dość utożsamiania go z Fasolą, bo być może zbyt poważny nie jest, ale nie jest też kretynem. Do swojego gustu dodam tylko, że napisałem to pytanie, gdyż nie potrafię znieść, kiedy aktorzy nie grają lecz udają jakieś przekombinowane hybrydy - patrz: Cezary Pazura, który nie ma talentu za gorsz a "nadrabia" idiotyczną, oklepaną mimiką.
Dubbingować, a grać to jednak wielka różnica. A co do pytania (wyjaśniłeś) to : Gra normalnie, bez udawania.