Bardzo się starałam, ale na prawdę nie potrafię znaleźć w tym filmie nic wartościowego, żadnego plusa. Przekaz ma beznadziejny - idealizowanie toksycznych związków. Wielkie rozczarowanie :(
DAję mu 2/10 a dlatego az 2, bo przynajmniej byla tam podóz w czasie i jest to trochę kino science fictions
identyczny motyw muzyczny (everybody's gotta learn sometime), zrazu wieńczący, w finale wieszczący kolejną daremną próbę niczym pewien nietzschego sobie niemiecki filozof złowróży i alarmuje: co pada, pchnąć to jeszcze należy!
Gdyby naprawdę można było usunąć kogoś ze swoich wspomnień, to czy byście się na to zdecydowali/odważyli?
http://www.dazeddigital.com/artsandculture/article/33306/1/eternal-sunshine-of-t he-spotless-mind-is-getting-a-tv-series
Ale bez Gondriego i Kaufmana raczej cienko to widzę.
Wydawać się na pierwszy rzut oka, że o miłości, ale ten film jest po prostu tak pełny wulgarności, że bardziej pasowało by określenie "o pieprzeniu". Nie rozumiem jak taki nędzny film ma na IMDB ocenę 8,3. Czy ludzie są już tak głupi, że chcą oglądać film o pożądaniu dwóch prostaków czy może są tak ograniczeni...
Kolejny film który wywołał u mnie zawód. Prawdę powiedziawszy, z trudem dotrwałem do jego końca. Zdecydowanie nie mój klimat.
Yyy nie wiem czy to tylko ja tak mam ale nie dalam rady..dotrwałam do 30 minut filmu i musiałam go wyłączyć...
...z bardziej irytujących filmów, jakie widziałem... bardzo się zdziwiłem, od 13 lat słyszę same dobre rzeczy o tym filmie, a tu takie rozczarowanie... nadmieniam, że Być jak John Malkovich bardzo mi się podobało... uwielbiam też Carreya.... czy ktoś jeszcze nie lubi tego filmu? a może ktoś mi coś wymazał z pamięci?